Od lat dziecięcych wmawiane jest nam, że nie da się "mieć ciastka i zjeść ciastka". Nie da się bawić w deszczu i nie być mokrym. Nie można .... Nie da się być na wakacjach i uczyć się jednocześnie. Ale czy na pewno? Uczniowie Zespołu Szkół Techniczno-Informatycznych w Gliwicach mają nieco odmienne zdanie na ten temat. Szanowny czytelnik z pewnością zastanawia się, dlaczego Ci młodzi ludzie ośmielają się posiadać tak kontrowersyjne opinie. A nawet jeśli to pytanie nie zrodziło się w ogóle, ja i tak z chęcią na nie odpowiem.
Wszystko za sprawą dwutygodniowego stażu, w którym uczniowie brali udział. W okresie od 15 do 28 maja przebywali oni w greckich Salonikach, biorąc udział w projekcie "Erasmus+". Przez dwa tygodnie uczyli się, zwiedzali, spacerowali i odpoczywali.
Jak wyglądały praktyki? Byliśmy podzieleni na dwie grupy: informatyków i programistów. Ci pierwsi pracowali w serwisie i zajmowali się tym, czym zajmują się serwisanci: diagnostyką i naprawą. Programiści natomiast pracowali nad dwoma projektami: stroną hotelu i „przewodnikiem turystycznym”. Nauczyliśmy się nowych technologii, a także specyfiki grupowej pracy nad programem.
Jedynym nieporuszonym jeszcze elementem planu dnia pozostało to, co działo się po zakończeniu praktyki. A działo się wiele. Jednego dnia szliśmy oglądać ruiny i zabytki, drugiego udawaliśmy się na zakupy, innego zwiedzaliśmy muzea i starożytne, zabytkowe kościoły. A jeszcze innego po prostu podziwialiśmy morze i spacerowaliśmy. Na brak aktywności nie mogliśmy narzekać, regularnie opaski uczestników pokazywały pokonanie ponad 10 000 kroków w ciągu dnia. W czasie całego wyjazdu udało nam się również odwiedzić plażę, zapierające dech w piersiach wodospady i graliśmy w podchody w uroczych górnych partiach miasta.
Cały wyjazd będę z pewnością bardzo dobrze wspominał. Zawarłem wiele nowych znajomości (z resztą nie tylko ja), zdobyłem cenne doświadczenie, miałem okazję poznać kulturę Grecji, jej historię, no i wypocząć. I tu znajdujemy odpowiedź na pytanie ze wstępu. Miałem naprawdę dużo okazji do wypoczynku, chwilowym zapomnieniu o troskach domowych i szkolnych, a mimo wszystko z każdego dnia coś nowego i pożytecznego dla siebie wyniosłem. Piękny to był czas, nie zapomnę go nigdy.
autor Stanisław Szady